poniedziałek, 10 marca 2014

Rozdział 6

- Musisz ją chronić
- Czyżby nasz niezniszczalny Bieber się zakochał ?
- Chciałeś być zabawny ? Nie wyszło Ci .
- Dobra Bieber ,odpoczywaj widzimy się jutro .
W tym momencie usłyszałam kroki do drzwi . Szybko weszłam do najbliższego pomieszczenia .
Było tam ciemno , ale nie chciałam żeby ktoś widział że przypadkiem cos usłyszałam ,
Gdy kroki ucichły wyszłam z tamtąd i poszłam do poczekalni był tam Chaz i Jazzy .
- Macki , Justin chce żebyś do niego poszła - powiedziała Jazzy
- Że niby ja ? - spytałam
- A jest tu jakaś inna Mackenzie ? - spytał ze śmiechem Chaz
- No Kenzi , rusz swój tyłek do sali numer 215- powiedziała Jazzy
Odwróciłam sie i poszłam w strone sali numer 215. Będąc już obok , chwyciłam za klamke i otworzyłam drzwi .
- Hej , młoda. Wchodzisz dalej , czy stoisz w drzwiach . Nie gryze .
Podeszłam bliżej.
- Masz zamiar stać > Masz do wyboru . Moje łóżko , lub krzesło obok .
Wziełam krzesło i usiadłm na nim obok łóżka Justina .
Justin lezła na łózku. Podłączony do jakieś aparaturu. Patrzyłam na niego  i nie mogłam tego pojąć że to mogłą być moja wina że on tu teraz leży. Z moich myśli wyrwał mnie głos Justina
- Zrób zdjęcie zostanie na dłużej
- Zabawne? Nie wcale .
- Spokojnie .
- Jestem spokojna .
- Dobra , powiecmy że Ci wierze .
- Tak wgl. Po co miałąm tu przyjśc ?
- Bo jest pewna sprawa o której musisz wiedzieć .
- Mianowicie ?
- Pamietasz ten dzień jak bylismy razem na imprezie >
- I co w związku z tym ?
- Był tam Joe Williams.
- Że kto proszę ?
- Facet który porwał Jazzy.
- Ja pierdole .
- Dasz mi skończyć ?
- Jasne .
- Więc ten idiota. Po tym jak zachowywałaś się na tej imprezie. A wiemy że byłas pijana . Uznał że jesteś moją dziewczyną ...
- Hahaha , Serio? Za wysokie progi Bieber .
- Kontunując ... Jest to skurwiel który chce wszystko zepsuć w moim życiu . W tym osoby dla mnie ważne . Więc on myślac że jesteś moją dziewczyną . Ci prawdą nie jest . Chce cie tak po prostu zniszczyć . Czaisz ?
- To są jakieś żarty ? Zartujesz sobie ? Kurwa Bieber powiec że żartujesz
- Nie żartuje Mackenzie , Ja ...
- Zamknij buzie . Nie chce brać w tym udziału . Ile ja mam lat ? Nie mieszja mnie w twoej sprawy.
Wstała z mojego miejsca i chwyciłam moją torbe.
- Pieprz się .
............................................................................................................................................................
 No i mamy 6. Przepraszm że tak długo to trwało . Ale udzielił mi się brak weny .
Jak myślicie co zrobi Justin ?

CZYTASZ = KOMENTUJESZ